"Gdybym był na miejscu pani marszałek". Grodzki instruuje Witek
Zaplanowane na środę posiedzenie sejmowej komisji zdrowia nie odbyło się. Wszystko z powodu zbyt dużej liczby osób na sali. Politycy Konfederacji określili to wydarzenie jako swój sukces.
Członkowie komisji mieli zająć się projektem ustawy o weryfikacji szczepień pracowników. Propozycja grupy posłów PiS wzbudza wiele kontrowersji, a najostrzej protestują przeciwko niej politycy Konfederacji oraz część posłów Solidarnej Polski.
Odwołane posiedzenie komisji
Przewodniczący komisji Tomasz Latos z PiS przełożył jej posiedzenie na czwartek z powodu zbyt dużej ilości osób na sali, co ma związek z wprowadzonymi od środy zaostrzonymi ograniczeniami sanitarnymi.
– Proszę abyśmy przestrzegali pewnych rygorów sanitarnych. Mamy pewne wytyczne odnośnie reorganizacji komisji. To kwestia związana również z limitem osób i bardzo proszę aby osoby, które nie zostały zaproszone, aby opuściły posiedzenie komisji – powiedział Latos przed próbą otwarcia posiedzenia.
Grodzki: Ja bym wyciągnął surowe konsekwencje
O odwołanej komisji zdrowia mówił w TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Gdybym był na miejscu pani marszałek Witek, wyciągnąłbym niezwykle surowe konsekwencje z katalogu kar – stwierdził. – To była bardzo ważna komisja, miała się zająć między innymi tym, czy pracodawcy mogą sprawdzać stan zaszczepienia – dodał.
Jego zdaniem "nie można ulegać hałaśliwemu, nawet awanturniczemu, lobby antyszczepionkowemu, które jednak jest w mniejszości". – Ludzie chcą być odpowiedzialni, chcą dbać o siebie, o bliskich, chcą się szczepić, chcą bezpiecznie egzystować w kinie, w kawiarni, na stadionie – mówił Grodzki.